Tak, nadal żyję.
Ostatnie tygodnie były dosyć trudne, mimo że materiał na lekcjach jeszcze się nie rozkręcił. Naszą klasę dopadła jakaś wczesnojesienna deprecha, wszyscy chodzą z opuszczonymi głowami, nieraz z łzami w oczach. Nauczyciele mówią, że coś dziwnego dzieje się z młodzieżą w drugiej klasie. Ja już zaczęłam to odczuwać. Ogólnie ostatnie dni spędziłam na przeróżnych filozofiach, refleksjach i przemyśleniach, ale i tak nie potrafię wyłonić z nich czegoś na tyle przejrzystego i jasnego, abym mogła to tu przedstawić xf
Od kilku dni jednak mój humor, jak i atmosfera w klasie, znacznie się polepszył. Szkoła już się rozkręca, nie wiem nawet czy to dobrze. Skończy się nuda na lekcjach, ale pracy też na pewno przybędzie. Jutro przypada już 2 sprawdzian, tym razem z geografii, co oznacza, że mam już plan na całą noc, jeej!
Od kilku dni jednak mój humor, jak i atmosfera w klasie, znacznie się polepszył. Szkoła już się rozkręca, nie wiem nawet czy to dobrze. Skończy się nuda na lekcjach, ale pracy też na pewno przybędzie. Jutro przypada już 2 sprawdzian, tym razem z geografii, co oznacza, że mam już plan na całą noc, jeej!
Z bardziej pozytywnych spraw, już w środę przyjmuję Niemców! W tym roku zdecydowałam się wziąć udział w corocznej wymianie uczniowskiej. Chociaż jadę jako jedyna z mojej klasy (co było powodem chwilowego zwątpienia), znalazłam koleżanki w klasie równoległej :) Tak właściwie głównym powodem tego wszystkiego jest moja "wola do zmuszenia się" do bycia otwartym na ludzi. Przez ostatnie lata zauważyłam u siebie pewien strach przed naturalnym kontaktem z mało- lub nieznajomymi. Pierwszym etapem mojego planu otwartości było napisanie do mojej partnerki z Niemiec. Czułam się strasznie głupio przy pisaniu "Cześć, jestem Zosia i będziesz u mnie mieszkała przez następny tydzień" xd Ale jakoś przez to przebrnęłam i teraz mam z Hanną dobry kontakt, przynajmniej przez maile :) Szczerze już nie mogę się doczekać środy!
Macie też coś w stylu wymiany w Waszej szkole?
Dobrze spędziliście ostatnie tygodnie?
paa!
Też jestem w drugiej klasie i też mam ochotę płakać, ale tylko dlatego, że nachodzi mnie choroba czego tak bardzo nie lubię...
OdpowiedzUsuńaaaaga.blogspot.com
Zazdroszczę ci takiej wymiany! U mnie w szkole nigdy czegoś takiego nie było :/
OdpowiedzUsuń☼nikoletta-blog.blogspot.com☼
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńwydaje mi sie, ze takie wymiany to swietny pomysl - szczegolnie w twoim wieku, kiedy ludziom zaczyna troche odbijac (wiem, co mowie, sama tez przez to przeszlam) i szukaja roznych dziwnych rozrywek w zyciu (srednio adekwatnych do wieku). to zawsze jakas przygoda i troche oderwanie od codziennosci. szkoda, ze u mnie w szkole nikt nie wyszedl z taka inicjatywa, bo jest bardzo ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńpowodzenia na sprawdzianie z geografii! ja niedlugo tez zaczynam semestr, w drugim tygodniu zajac czekaja na mnie juz cztery kolokwia :<
http://finewhatev.blogspot.com/
U mnie wszyscy głośno, każdy baardzo chce wyrazić swoje zdanie na lekcjach, jak ożywieni normalnie! Depresja jeszcze nas nie dopadła, ale kto wie :D W szkole nigdy nie uczestniczyłam w wymianach, to za dużo jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńinspiredbymysmile.blogspot.com
Ja też biorę udział w wymianie uczniowskiej, tyle, że Włochami ! :)
OdpowiedzUsuńJakby Ci się nudziło możesz wpaść i poczytać moje skromne życie ♥
www.pamietnik-cwaniary.blogspot.com
taka wymiana to na pewno świetna przygoda ;)
OdpowiedzUsuńtez mam wymiamy u mnie w szkole ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♔Nakioo Blog - kllik!♔
Fajny blog zpraszam do mnie http://blueraspberry57.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń